TOMDRIVE

można się zgodzić z przedmówcami. Jeździłem z Panem Tomaszem tylko 2 godziny, bo tyle sobie wykupiłem przed 2 egzaminem i chodziło mi tylko o przejechanie się po mieście i po placu manewrowym. Przed jazdą powiedziałem w jakie miejsca Rzeszowa chciałbym pojechać i by przećwiczyć pewne trasy, nie było z tym problemu, byliśmy chyba we wszystkich miejscach, które chciałem. Niestety Pan Tomasz dość agresywnie reaguje na błędy w jeździe, ciągle powtarza, że trzeba jeździć dynamicznie, z tłumaczeniem też nie najlepiej. Na egzaminie jeździłem tak dynamicznie, że raz przekroczyłem prędkość, ale udało się mimo to zdać.

wyrzucone pieniadze!!!!!!!!!!!!!!!najgorsza decycja zycia rozpocząć nauke w tej "szkole"

zrobilam kurs kilka lat temu wyjezdzilam 30h a i tak o jezdzie wiedzialam tyle co o lataniu samolotem kompletnie nic, zero tlumaczenia trasa obwodnicą najnizsza sila oporu na latwizne, jak mialam zawracac lub zkrecac to slyszalam '' no dlaczego nie redukujesz'' a nawet nie wiedzialam co to znaczy masakra nie dotykajac auta 3 lata ani bez robienia egzaminow po skonczonym kursie, po 3 latach wykupilam sobie 8h w alfie po czym zdalam egzamin za 1 razem! sszok wiedzialam wiecej niz jakbym robila 2 kursy i wyjezdzila 60h w tomdrive ODRADZAM!

Jestem bardzo NIEZADOWOLONA z tej szkoły. Moim instruktorem był p. Tomek który notorycznie się SPÓŹNIAŁ i zawsze KOŃCZYŁ jazdy co najmniej 10 min WCZEŚNIEJ ( czasem bez sensu liczył któryś raz z kolei wszystkie godziny jakie już wyjeździłam i które dopiero wyjeżdżę a czasem po prostu wysadzał mnie o te 10 min (za które płaciłam! ) wcześniej. Nie było chyba żadnej jazdy na której wyjeździłabym maximum ustalonego czasu. Kiedyś w czasie mojej jazdy poszedł jeszcze do biedronki po pączka i wode - i nie było go kolejne 10 min!! 2 razy zdarzyło się że WOGÓLE SIĘ NIE POJAWIŁ i nawet nie zadzownił by mnie o tym poinformować. Mało tego za pierwszym razem wogóle się do niego nie dodzwoniam więc stałam na parkingu (a raczej drodze ) dobre 20 min a potem i tak wmawiał mi że to ja pomieszałam daty - kompletny brak organizacji i profesjonalizmu. Podczas jazdy albo CZYTAŁ GAZETĘ albo ROZMAWIAŁ PRZEZ TELEFON (ewentualnie siedział cicho). No a jak zrobiłam jakiś błąd albo co gorsza wjechałam w jakąś dziure to to już była masakra ... W czasie jazd doszkaljących w radio.taxi było wręcz odwrotnie. Instruktorzy w czasie jazdy tłumaczyli zasady panujące na drodze, daczego nie mogę zawrócić albo zmienić pasa itp Po prostu wykonywai swoją pracę - uczyli - a nie jak p.Tomek po prostu przesiedzieli kolejną godzinę. Nie pokazał mi nic pod maską. Przed egzaminem nie wiedziałam nawet jak ją otworzyć. Może i dostałam książeczkę z obrazkami ale pokazanie mi tego jest jego obowizkiem. Podobnie było ze światłami. Gdybym się nie uponiała na ostatniej jeździe to tego też by mi nie pokazał. NA ŁUKU BYŁAM TYLKO 2 razy bo zawsze miał z nim jakiś problem. Muszę wspomnieć też o " kursie teoretycznym " (jeśli wogóle mogę to tak nazwać) spotkaliśmy się chyba ze 3 razy ( w sumie może jakieś 5 gdzin a miało byś 30!!) wykłady polegały na tym że p.Tomek PUSZCZAŁ NAM FILM i wychodził. Jego udział polegał na tym że czasem go zatrzymywał i powtarzał to co właśnie usłyszeliśmy (był mały wyjątek na początku samodzielnie omówił wszystkie znaki). Nie nauczyłam się tam kompletni niczego. Całkowity brak organiacji - p.Tomek ciągle miał problemy z salą wykładową (podobno dlatego je odwoływał). Tak samo było z ŁUKIEM NA KTÓRYM BYŁAM TYLKO 2 razy bo też miał "ciągłe problemy" z placem manewrowym. CZĘSTO ODWOŁYWAŁ WYKŁADY (które i tak były raz w tygodniu). Znowu 2 razy zadarzyło się że przyszłam na umówione wykłady i dopiero wtedy poinformował mnie że są odwołane. Zaznaczę że nie jestem z rzeszowa więc straciłam naprawdę dużo czasu. Wszystkie jazdy zaczynałay się i kończyły ZAWSZE w jednym miejscu. Nie było mowy o tym że p. Tomek wysadzi cię w jakimś innym miejscu więc jeśli twój autobus nie jedzie prze al.Piłsudzkiego albo dworzec to masz problem. Było to dla mnie dość dziwne bo wszyscy moi znajomi umawiali się ze swoimi instruktorami w meiejscach które im pasowały. Odnoszę wrażenie jakby traktował swoją pracę jako przykry obowiązek. Robił to jedynie dla zysku. Nie było mowy o jakkolwiek rozumianej miłej atmosferze w samochodzie - stwarzała ją jedynie muzyka w radiu ;p p.Tomek zwracał dużą uwagę na samochód -bo był jego prywatnym. Więc każde najechanie na dziurę lub nieprawidłowe użycie sprzęgła skutkowało dużym oburzenie.

ta szkoła to koszmar, a instruktor - Tomek, to osoba, z którą nie można nauczyć się nawet jazdy na rowerze!!!! ZDECYDOWANIE ODRADZAM!!!!!! nauka teorii nie istnieje, a praktyka to ciągłe wrzaski i opowieści z pogranicza dobrego smaku - obrzydlistwo!!!! Po 24 godzinach jazdy nie umiem nic, za to dowiedziałam się od Pana Instruktora Tomka, w jakich okolicznościach dostaje wzwodu i co by ze mną zrobił, gdyby. jeżeli ktokolwiek uważa taką wiedzę odnośnie kursu jazdy za przydatną - to polecam, w przeciwnym razie ZDECYDOWANIE ODRADZAM WSZYSTKIM, SZCZEGÓLNIE KOBIETOM!!!!!