neutralny
(ocena z dnia 07.11.2017)
Kupiłam w tej szkole tylko jazdy dodatkowe i na początku instruktor miał bardzo fajne podejście. |Wszystko jeszcze raz pokazał i wyjaśnił, był bardzo miło nastawiony do nowej osoby. Po kilku jazdach okazało się, że to tylko pozory. Nawet za najmniejszy błąd zbierałam opi***dol. Atmosfera zrobiła się bardzo napięta. Podczas jazd byłam zestresowana do tego stopnia, że przed każdym manewrem bałam się, że popełnię jakiś błąd.
dobry
(ocena z dnia 08.10.2015)
Witam! Bardzo serdecznie pragnę polecić Pana Sebastiana z OSK ,,Cywil". Dzięki miłej atmosferze podczas jazd oraz cierpliwości Pana Sebastiana byłam bardzo dobrze przygotowana do egzaminu państwowego , dzięki czemu zdałam go za pierwszym razem, a same jazdy były przyjemnością a nie koniecznym obowiązkiem. Śmiało mogę nazwać Pana Sebastiana instruktorem z powołania. Jeszcze raz polecam i dziękuje za poświęcony mi czas!
Egzamin na prawo jazdy zdany za 1 razem
bardzo słaby
(ocena z dnia 23.08.2014)
Niestety, mimo dużej cierpliwości i szczerych chęci nie mogę polecić tego ośrodka. Wykłady teoretyczne przebiegły w miarę sprawnie, choć bez rewelacji (ewidentnie odklepywane na zasadzie "byle było", choć cena za tę część kursu wyjątkowo wygórowana w porównaniu z innymi OSK w okolicy), liczba 30 godzin lekcyjnych także dyskusyjna, choć na papierze materiał zrealizowany. Prawdziwe problemy zaczęły się przy części praktycznej. Notorycznie odwoływane jazdy w sposób wyjątkowo skandaliczny (godzinę, a nawet kilka minut przed) świadczą o braku szacunku dla klienta. Brak odzewu przez wiele dni ws. umówienia się na jazdy, ignorowanie sms-ów kontaktowych, odrzucanie połączeń telefonicznych - w tym OSK to sposób na funkcjonowanie. Z dnia na dzień zostałem poinformowany o urlopie instruktora (dawno zaplanowanym, o którym jako klient powinienem był wiedzieć wcześniej z racji warunków umowy, a także czystej kultury osobistej), co znowuż przystopowało zajęcia. W ciągu miesiąca, kiedy byłem dostępny 24h na dobę każdego dnia odbyłem... 5 godzin jazd! Inna sprawa, że z prawie każdej ucinano mi po kilkanaście minut, kiedy nie prowadziłem samochodu, a także sporo czasu postoju, kiedy to trzeba było wygłosić kursantowi kazanie np. na temat ceny skrzyni biegów (o czym szerzej w dalszej części wypowiedzi), co okazuje się niezbędne to prawidłowego prowadzenia samochodu. Jeśli chodzi o atmosferę podczas zajęć, to muszę być uczciwy - z panem Rafałem kontakt był bardzo dobry, a jego referencje wysokie, niestety miałem z nim okazję uczyć się raptem 2h, ponieważ kierownik zrzucił mu na głowę kilkunastu kursantów, jednocześnie szczęśliwie wypoczywając na rzeczonym urlopie. Pan Ireneusz natomiast wprowadzał bardzo duży ferment do zajęć, notorycznie ukazując swoje niezadowolenie z wykonywanego zawodu (tak, jakby był zmuszany do prowadzenia zajęć), w celu "motywacji" kursanta stosował wyjątkowo zjadliwe "żarciki", które jednak zbyt wiele z humorem wspólnego nie miały, a jedynie podkręcały i tak kiepską atmosferę. W sytuacjach trudnych wybuchowy, co pokazuje, że niestety mimo wysokich kwalifikacji nie potrafi poradzić sobie z problemami kursantów inaczej jak atakiem (nie jest sztuką szkolić utalentowanych uczniów, tylko wykrzesać jak najwięcej z tych słabszych - podobno jest to podstawa edukacji w Polsce, jednak po "Cywilu" tego za bardzo nie widać). Niewiele tłumaczył w sposób jasny, często nie tłumaczył niczego, po czym miał pretensje, że się tego nie wiedziało, zanim raczył to powiedzieć. Polecenia wydawane były na tyle niejasno, że często otrzymywałem reprymendy za wykonywanie operacji, które jeszcze przed chwilą były mi wpajane. Największym błędem kursanta u pana Ireneusza jest natomiast dociekliwość, zadawanie pytań, posiadanie wątpliwości - to wywołuje u niego niezrozumiałe wzburzenie. Do zalet ośrodka na pewno należy dobre zaplecze techniczne - przy czym pan Ireneusz wyraźnie podkreśla, że samochody, a szczególnie nowa Toyota jest "jego autem" i za wszelkie szkody odpowie finansowo kursant. Przyznam szczerze, interesujący motywator, choć niespecjalnie skuteczny w kontekście nauki. W końcu nie wytrzymałem i postanowiłem zmienić ośrodek. Wówczas kierownik nagle znalazł dla mnie czas i nawet przez chwilę próbował być sympatyczny, ale trwało to dzień. Ostatecznie przeniosłem się do innego OSK, w którym w ciągu już pierwszych zajęć - dzięki znakomitej atmosferze i współpracy z wykwalifikowanymi, szanującymi klienta-kursanta instruktorami - opanowałem więcej niż przez cały okres "nauki" w Cywilu (który w zasadzie był jednym wielkim okresem oczekiwania na łaskawy termin jazd przerywany pojedynczymi godzinami kursu). Po zmianie ośrodka mam gwarancję dobrego przygotowania do jazdy. Niestety, dzięki panu Ireneuszowi oraz całemu OSK ,,Cywil" wiem już, że nie zdążę zdać egzaminu przed wyjazdem na studia do innego miasta. Sygnalizowałem to w ośrodku, ale kto by się tu przejmował kursantem, choćby z tego powodu, że zawarł z nim umowę finansową?