Wysocki Robert. Ośrodek szkolenia kierowców

Kiedyś w 2002r robiłem kat b w tej szkole. Było naprawdę ok - spokojny i miły instruktor wykłady bardzo profesjonalnie. Jazdy były spokojne i bezstresowe oraz instruktor był naprawdę ok. Kierując się tym miłym doświadczeniem zapisałem się na kurs kat c. Kierownik ośrodka i obsługa w biurze bardzo mila i w porządku. Wykłady to raczej ogarniało się nauką na e platformie ale ok bo było mi to na rękę i mogłem sobie wszystko dopasować. Niestety część praktyczna okazała się prawdziwym piekłem. Plac tej szkoły pozostawia wiele do życzenia i nie odpowiada zupełnie układowi jak ten egzaminacyjny. Nie przeszkadzał mi stan nawierzchni ale oznakowanie ledwo co widoczne oraz inny układ niż w word. Same jazdy to było to co pozostawiło we mnie bardzo złe wspomnienia. Instruktor skupiał się na ciągłej krytyce i robił te jazdy na "odwal się" zarówno na placu jak i po mieście. Nie umiał przekazać wiedzy ani pokazać wykonywania manewrów lub techniki jazdy ciężarówka. Uważał, ze jak się ma kat b to już się wszystko umie. Kilka razy doszlo do poważnej kłótni bo bylo tak newrowo, że świętemu by puściły nerwy (mnie). Efekt jest taki, ze nie zdałem 1 raz egzaminu bo nie potrafiłem dojechać ten 1 metr tyłem na luku. Wykupiłem po tym dodatkowe jazdy w innej szkole ale okazało się że tak spartolono moją naukę, że nie da się tego już naprawić i inny instruktor stwierdził, ze lepiej było by kurs zacząć od zera. Po tych godzinach w innej szkole udało mi się już nauczyć łuku i na 2 egzaminie bylo ok. z lukiem i parkowaniem skośnym ale poległem na prostopadłym tyłem - efekt nauki na innym układzie placu...Na chwilę obecną moje wymarzone prawo jazdy kategorii c oraz możliwość zostania kierowcą zawodowym legła w gruuzach. Niech mija historia będzie pomocna dla osób co robią wyższe kategorie by najpierw znaleźć naprawdę dobrą szkołę i instruktora bo bez tego ani rusz a nie każdy ma talent do ciężarówki jak się uczy i zaczyna.