SZKOŁA MOTOCYKLOWA KRAKÓW

Bardzo ciekawe wykłady uczą jak nie dac się zabić, przetrwać na drodze, przewidywać ruchy innych, nie tylko przepisy, ale praktyczne rady doświadczonych motocyklistów. A jazdy rewelacja. Jak myślisz że umiesz, to oni naucza Cię lepiej, wychwycą twoje słabe punkty i podszlifują to co Ci sprawia problem. Dzięki tej ekipie mam motor o jakim marzyłam :) Polecam wszystkim tą szkołę, naprawdę warto!!! Dzięki wielkie Panowie:)

1. Nudne wykłady, z których nic nie rozumiałam. 2. Jazdy z instruktorem, który opowiadał o PiS, a nie o zasadach ruchu drogowego. 3. Egzamin zdany z bólach i ogromnym stresie za N-tym razem. Tak wyglądało moje prawo jazdy kat. B w innej szkole. Dlatego za kat. A zabierałam się jak pies do jeża. Zupełnym przypadkiem trafiłam do Szkoły Motocyklowej. A tam: 1. Wykłady: prowadzący ma charyzmę, umie przekazać wiedzę i uczy myślenia. Świetne zajęcia z ratownikiem medycznym. 2. Jazdy: odpowiednia ilość uwag krytykujących i motywujących. Wszystko z poczuciem humoru i dystansem. Uczysz się na kilku modelach motocykli. Instruktorzy idealnie dostosowują trudność zadań do Twoich umiejętności (bądź ich braku). Nauka jest metodyczna, ale to nie jest fabryka - do każdego przypadku podchodzi się indywidualnie. Masz 140 cm wzrostu w szpilkach? Już jeździłeś na mniejszym motocyklu? A może motocykla na oczy nie widziałeś? Ci Istruktorzy potrafią nauczyć jeździć każdego. 3. Na egzamin idziesz, mając luz psychiczny i pewność, że umiesz jeździć. Wysiadasz z autobusu pod MORDem, mijasz zapłakane nastolatki, które nie zdały - i wiesz, że idziesz sobie pojeździć na motocyklu, bo umiesz. Wspaniałe uczucie. Podsumowując - świetnie spędzony czas i dobrze wydane pieniądze. Polecam!

OK, kurs i egzamin zaliczone już jakiś czas temu. Krzysiek prosił o opinię po zdaniu egzaminu, ale nie posiadam profilu na facebook'u, a potem to już tak jakoś zleciało, że się zapomniało. Człowiek zaaferowany był rodziną, poszukiwaniem i wyborem nowego moto. W końcu mój najstarszy (14 l.) też zapragnął dwóch kółek więc zajrzałem na stronę, a tu możliwość dodania opinii jet inna niż facebook. No to do dzieła. Instruktorzy: - Artur Kufel - rzeczowy, dokładny wyłoży wszystko na ławę, wyjaśni każdą niezrozumiałą rzecz związaną z jazdą i przepisami, jeśli nie będziesz uważał/a na wykładzie masz przekichane, "Kufel" weźmie cię na celownik do końca kursu :) - Krzysiek Bolechała - upierdliwy do bólu, ale dzięki temu nauczy cię jeździć tak jak należy, niesamowicie cierpliwy człowiek, a do tego wyrozumiały niesamowicie, stworzony chyba do tego by szkolić innych, takich ludzi ze świeca się szuka - Paulina Bolechała - anioł co zajmuje się biurem i przeprowadzi z tobą egzamin wewnętrzny z teorii, uspokoii skołatane nerwy przed egzaminem :) Plac manewrowy: - nawierzchnia mogłaby być lepsza, ale i tak jakieś katastrofy nie ma, dziur brak, wystarczająco dużo miejsca do ogarnięcia każdej przeszkody nawet podczas uczestnictwa kilku kursantów w szkoleniu - jest odcinkowy pomiar czasu Sprzęt: - wiadomo, że nie są to ganz nówki maszyny, ale przygotowane są doskonale i doskonale spełniają swoje zadanie, dodatkowym plusem jest możliwość wypożyczenia maszyny na której się szkoliłeś do egzaminu w MORDzie, co skutkuje zaliczeniem egzaminu praktycznego zaliczeniem za pierwszym razem (o ile wcześniej zaliczyłeś/łaś teorię) Podsumowując - polecam każdemu kto pragnie poczuć wiatr we włosach i muchy na zębach śmigając swoim moto szosą w nieznane, lepszej szkoły i ludzi w Krakowie nie znajdziecie. Wiem co piszę, sam u nich zaliczyłem szkolenie i teraz wysyłam do nich syna, a następnie drugiego jak osiągnie wiek :)