Ośrodek Szkolenia Kierowców MACIEJ SZCZOTKA & SYN

Również nie mogę zgodzić się z 1 opinią. Najpierw wylądowałam w "Akademii dobrej jazdy" gdzie jeździłam z instruktorem tylko w strefie egzaminacyjnej i cały czas tymi samymi ulicami, gdzie znałam już na pamięć nawet znaki.Wtejszkole,tylkoCimowiącomaszzrobić.Ucząjeżdzićnapamięć. Słabo mi szła nauka, więc postanowiłam się przenieść do Pana Szczotki, chciałam aby stwierdził, czy to ja się nie nadaję na kierowcę, czy faktycznie wina leżała po stronie instruktora. Wyjeździłam sporo godzin z P. szczotką i jest on rewelacyjny. nauczył mnie jeździć, zachowywać się na drodze myśleć, kultury jazdy! Jeździliśmy po całym Wrocławiu. Owszem godzina jazdy droga, ale było warto. Egzamin zdany za 1 podejściem.

Nie mogę się zgodzić z powyższą opinią. Ja jestem po jednej ze szkół tych, które są wysoko w rankingu i efekt taki był, że za pierwszym podejściem do egzaminu oblałam, bo zostałam nauczona sztucznie jeździć. Po tym incydencie zapisałam się na 8 dodatkowych godzin do Pana Macieja Szczotki i stwierdzam, że to człowiek z ogromną wiedzą i powołaniem do tego co robi. Świetnie tłumaczy, bardzo zwraca uwagę na techniczne kwestie, które ułatwiaja jazde, jeździ sie w strefie, ale również w innych miejscach Wrocławia, ale to bardzo dobrze!! Bo dzięki temu nie uczy się człowiek jeździć na pamięć a uczy się jeździć z głową! Pan Maciej Szczotka jest dla mnie wielkim fachowcem i w ciągu 8 godzin u niego nauczyłam się znacznie więcej niż w ciągu 30 godzin kursu w mojej poprzedniej szkole. Kurs jest owszem drogi, ale warty swojej ceny. Bo w przeciwieństwie do wielu szkół nauki jazdy Pan Szczotka uczy jeździć a nie idzie na masówkę byle zarobić jak najwięcej kasy. Przede wszystkim uczy bezpiecznie jeździć używając przy tym głowy i uczy przewidywać wiele trudnych sytuacji na drodze. Nie uczy w stylu "jak zobaczysz tyczkę to wtedy skręt kierownicy o jeden obrót a jak zobaczysz kolejną to odkręcasz" - to jest sztuczne nauczacie, a w życiu nikt nigdzie tyczek nie ustawia więc trzeba się nauczyć jeździć czując wymiary auta - tego właśnie Pan Maciej Szczotka uczy. Jego kurs to przede wszystkim nauka jazdy o czym wiele ośrodkow chyba zapomniało, a nie "odbębnienie 30 godzin". Polecam z czystym sumieniem.

Kurs jest bardzo drogi i niewarty ani złotówki na niego wydanej. Kurs teoretyczny pobieżny, płaci się za książkę, nic nie wymagają, egzaminy wewnętrzne robią kiedy chcą. Jazdy nie wyglądają za ciekawie, nie uczą manewrów, bo pierwsze godziny są na "rozjeżdżenie", i tak prawie przez 12 godzin. Potem zmiana instruktora, ja najpierw jeździłam z synem, potem z ojcem. I tu zaczął się ogromny problem, ponieważ Pan Paweł nie jest wogóle zainteresowany nauką i nie ma do niej siły. Moje jazdy wyglądały tak, że jeździłam załatwiać coś do banku, po grzyby, które przywiózł mu kolego itp i tak traciłam około poł godziny z godziny jazd. Mało jeździ się w strefie, bo przecież jak się jeździ dobrze wszędzie to na strefie też ale nie robi się wogóle manewrów. Często pan Paweł zatrzymuje auto, żeby wytłumaczyć jakiś drobny błąd, po czym jego anegdyty rociągają się autentycznie z zegarkiem w reku na 17 minut. Po skończonym kursie wcześniej wspomniany Pan Paweł nawet nie zrobił mi egz. wenętrznego tylko poinformował, że on mi papierów nie podpisze i że mam dokupić kolejne 10. I tak już od 20 godziny jego jazdy polegały w 70 % na załatwianiu swoich spraw, zrobiłam 4 parkowania w 10 ostatnich godzin i zostałam poinformowana o tym, że na jego podpis w dokumentach nie mam co liczyć. Oszust i naciągacz, naprawdę z całego serca odradzam, bo tylko się traci pieniądze.