OSK Antoni Kliś

witam wszystkich chciałem gorąco pozdrowić wszystkich instruktorów z KLIŚ-ia a w szczególności Marcina dzięki jego nauce zdałem za pierwszym razem. Gorąco polecam tego instruktora,ogromne doświadczenie w nauce.Polecam w 100%

Trudno mi jednoznacznie ocenić OSK Kliś, bo jeździłem z trzema instruktorami. Z p. Martą (jazdy bardzo fajne, ale pani się spóźniła, a potem trzeba było jeszcze wcześniej skończyć jazdy, bo musiała jechać po innego kursanta, a ja się spieszyłem do szkoły. Być może normalnie jest z nią inaczej, ale to właśnie z tej strony poznałem p. Martę jako instruktorkę. Jako człowiek jest bardzo miłą osobą, pomogła mi telefonicznie, kiedy jeszcze nie byłem zapisany na kurs, wyjaśniła te wszystkie procedury - i za to jej dziękuję), p. Robertem (bardzo fajny pan, dobrze tłumaczy, w aucie panuje u niego bardzo luźna atmosfera, pokazuje wiele miejsc, w których można popełnić jakiś błąd - bardzo pozytywnie go odebrałem) i niestety z p. Krzysztofem, którego z całego serca odradzam (atmosfera w aucie jest napięta, instruktor często podnosi głos, podczas jazd 90% czasu poświęca na rozmowie przez telefon, gdy popełnisz błąd - blokuje ci koła i zaczyna po tobie krzyczeć - negatywnie go odebrałem). Zmiany instruktorów były wymuszone przeze mnie - w ośrodku są tylko dwie Toyoty, na których jest zdawany egzamin w WORDzie w Katowicach. Pozostałe auta to starsza wersja (pięciobiegowa), a ja chciałem sobie pojeździć nowszą wersją - w ten właśnie sposób poznałem p. Martę i p. Roberta. Zajęcia z teorii są dość nudne, skupiają się głównie na puszczaniu prezentacji, której towarzyszy lektor, a na koniec - wspólnie rozwiązywany test. I do domu. Do teorii jestem jednak nastawiony neutralnie - przynajmniej instruktor był miły. Jak na razie, teorię zdałem za 2. razem. Czekam jeszcze na egzamin praktyczny. Co do OSK - chyba jednak nie było najgorzej, ale zdecydowanie mogło być lepiej. Czy polecam? Hmm...

polecam goraco, bardzo dobry osrodek, znakomite przygotowanie