IMOLA - dobra szkoła jazdy z Gwarancją

Udało mi się w końcu zdać praktykę ale łatwo nie było. Moim instruktorem był Rafał Puderecki. Długo zbierałam się do napisania tej opinii bo to całkiem sympatyczny człowiek. Dużo chwali, rozgadany. Po zakończeniu jazd miałam wrażenie, że wszystko umiem i z egzaminem nie będzie większych problemów. Niestety pan Rafał nie tylko nie przygotował mnie do egzaminu ale też wpoił błędne nawyki, które musiałam korygować na jazdach dodatkowych (oczywiście już nie u p. Rafała i nie w Imoli). 1) P. Rafał uczy nadużywania sprzęgła i to jest chyba główny problem. Według niego sprzęgło powinno się wciskać przed każdym hamowaniem, nie tylko takim prowadzącym do zatrzymania. Jest to błędna i przestarzała technika, którą musiałam korygować na jazdach doszkalających (co trochę boli jednak w kieszeń). Egzaminatorzy również uznają ją za błąd. Nie wiem na jakich zasadach pan Rafał odnawiał swoje papiery instruktorskie ale coś tu poszło mocno nie tak. 2) Mówił mi, że na małych uliczkach z dużą ilością przeszkód do omijania takich jak zaparkowane na jezdni samochody nie trzeba podczas egzaminu włączać kierunkowskazów. Twierdził, że egzaminator będzie wiedział o co chodzi (?). Jest to kompletną bzdurą. 3)Uczył za to, że kierunkowskaz należy włączać przy każdym zakręcie 90st, nawet jeśli nie jest to skrzyżowanie tylko po droga, która zakręca. 4) Coś na co zwracał szczególnie uwagę na rondach to to, że (jego zdaniem) jeśli egzaminator powie na egzaminie "na rondzie prosto" to niezależnie od tego ile zjazdów ma to rondo, prosto oznacza zawsze drugi zjazd. Nawet jeśli jest on ewidentnie w prawo lub w lewo. Pytałam się o to egzaminatora przed zdawaniem i każdego instruktora z którym miałam później doczynienia i niestety znów pan Rafał wprowadził mnie w błąd. 5) Kolejna rzecz - jazda po łuku. Pan Rafał uczył mnie tego tzw. sposobem na małpę choć małpą nie jestem i mogłabym nauczyć się robić to na wyczucie. Sposób "na małpę" jest techniką stosowaną na opornych kursantów, którzy nie potrafią nauczyć się inaczej. Nie wiem czemu pan Rafał zastosował go na mnie ale sposób ten jest nieskuteczny na egzaminie i prowadzi do tego, że kursant nie potrafi manewrować jadąc do tyłu, a przecież po to ten łuk jest, żeby się tego nauczyć. 6) Korzystanie z uprzejmości innych kierowców na drodze kiedy "puszczają" np. przy wyjeżdżaniu z drogi podporządkowanej jest według p. Rafała czymś co powoduje natychmiastowe oblanie egzaminu. Gdy podczas jazd zdarzyło mi się tak zrobić, p. Rafał nagle się poderwał i krzyknął, że "to byłby koniec egzaminu!" Otóż niekoniecznie. Można to zrobić jeśli poinformuje się egzaminatora, że korzysta się uprzejmości innych kierowców i jeśli faktycznie jest to bezpieczne. 7) Parkowania pan Rafał uczy bardzo pobieżnie i to niestety też było do nauczenia się później na jazdach dodatkowych. Do tego więcej uwagi poświęca parkowaniu prostopadle tyłem niż przodem, choć na egzaminie jest wlasnie parkowanie przodem.

Zdałam za pierwszym razem egzamin praktyczny dzięki zasłudze instruktora Grzegorza Surdykowskiego :) świetny instruktor i człowiek. Polecam

Nie polecam instruktora Roberta Kosalo. Jest bardzo zdenerwowany instruktor.