FALLCON

Nie polecam szkoły. Szef to największy burak jakiego miałam "przyjemność" poznać w całym moim życiu. Nie potrafi rozmawiać z klientem, przy każdej rozmowie (a jest ch niestety sporo, bo tylko on ma prawo umawiać jazdy ) mówi coś nie na miejscu, chamskiego lub po porstu niemiłego. Traktuje wszystkich jak śmieci i uważa się za króla świata, do tego jego teksty i próby podrywania są żałosne. Instruktorzy są okey i potrafią przekazać wiedzę, ale proszę uważać na niektórych starszych panów, którzy myślą, że jazdy z młodymi kobietami są doskonałym miejscem na teksty typu "może zajedziemy do restauracji na kolację?", "ale z pani kocica!", "no widzę, że lubisz wymuszać pierwszeństwo, ostra jesteś!" - to tylko niektóre z tekstów, które musiałam słyszeć od jednego z napalonych instruktorów. Szkoła nie jest warta nerwów. Lepiej wybrać profesjonlalistów. Zdałam za pierwszym razem, ale tylko i wyłącznie przez swoje zacięcie i dużo ćwiczeń we własnym zakresie.

[...]. Właściciel to najbardziej [...] niekulturalna osoba, jaką można sobie wyobrazić. Niesłychane, że szkoła jeszcze funkcjonuje. Organizacja zerowa, niemożność ustalenia czegokolwiek. Instruktorzy jazd wychodzący w trakcie, na parkingu na mieście, do marketu na 30-40 minut... Stanowczo odradzam.

Polecam bardzo! Instruktorzy są wyrozumiali a podczas jazd skupiają całą swoją uwagę na kursancie. Egzamin to była tylko formalność bo trasy egzaminacyjne miałam opanowane w każdym calu , a to wszystko dzięki Panu Eugeniuszowi i Zenonowi :)