O Szkole
Szkoła ma 2 siedziby. Wybierz:
ALFA Centrum Szkolenia Kierowców
ul. Rakuszanki 5
02-496 Warszawa
Kontakt
Opis
Alfa CSK to najlepsze szkolenie w rozsądnej cenie. Nasza Nauka jazdy oferuje jakość i profesjonalizm. Posiadamy ISO Patronat ITS i Akredytację, solidna nauka jazdy, Szkolimy i doszkalamy tanio i szybko w zakresie kat: A1, A, B, C, D, B+E, C+E więcej na info: www.alfa.info.pl lub 22 667-99-99. Kursy w Warszawie m.in Ochota Ursus Pruszków Piaseczno i okolice. Nowe pojazdy jak na egzaminie Skoda Fabia, Yaris, DAF LF 55, Man 12.240, Autobus Autosan A1010T, Mercedes, Volvo, przyczepa typu tandem, Honda CBF 250, Yamacha YBR 250, Suzuki 125 GN, Centrum Szkolenia Kierowców Alfa ma wzorcowe place manewrowe, Pełne Pakiety dydaktyczne Gratis, instruktorzy z doświadczeniem.
Szkolenia dla instruktorów - kursy na instruktorów nauki jazdy.
Kategorie: A, A1, B, C, D, B+E C+E
CSK ALFA zaprasza na Naukę Jazdy wszystkich kategorii Prawa Jazdy. Prowadzimy kursy zawodowe - szkolenia okresowe, Kwalifikacje wstępne. Proponujemy najlepsze szkolenia w rozsądnej cenie, postawiliśmy na jakość i profesjonalizm, u Nas nauczysz się jeździć.
Zobacz pełny opis szkołySzkolenia dla instruktorów - kursy na instruktorów nauki jazdy.
Kategorie: A, A1, B, C, D, B+E C+E
CSK ALFA zaprasza na Naukę Jazdy wszystkich kategorii Prawa Jazdy. Prowadzimy kursy zawodowe - szkolenia okresowe, Kwalifikacje wstępne. Proponujemy najlepsze szkolenia w rozsądnej cenie, postawiliśmy na jakość i profesjonalizm, u Nas nauczysz się jeździć.
Odziały szkoły
Kursy - ceny i terminy
Kat.
A, A1, B, B1, C, D, B+E, C+E,
Opinie o szkole
Dodaj swoją opinię o szkole!
Pomóż innym kursantom w wyborze szkoły
suma opinii statystyka zdawalności
Dodaj swoją opinię o szkole!
otrzymanych opinii
Ocena ogólna
Kategoria
B
Rodzaj szkolenia
Kurs
OSK godny polecenia!!! Profesjonalne podejście do klienta, możliwość płatności w ratach, wykłady odbywają sie w tempie klasycznym lub przyspieszonym( przez jeden weekend). Mój instruktor p. Jacek Grabski po kilku godzinach jazd powiedział, że jeżdżę juz samodzielnie, nauczył mnie jak na te 30h mnóstwa rzeczy. Jeździliśmy gdzie się tylko dało, czy po drodze ekspresowej czy po drogach osiedlowych. W kilka godzin umiałem więcej niż sie spodziewałem. Alfie naprawdę zależy by klient wyszedł zadowolony a nie tylko na wydarciu kasy z ludzi. Egzaminy mam juz za sobą wiec polecam wszystkim, którzy jak ja wachają się czy robić prawo jazdy teraz lub pózniej. Pójdźcie a nie pożałujecie :)
Ocena ogólna
Kategoria
D
Rodzaj szkolenia
Kurs
Jak dla mnie szkola do kitu. Nie polecam, mialam problemy z jazda ale pan wcale sie nie przykladal zeby mnie czegos nauczyc, wydawalo sie ze chcr odbebnic te 30 godzin jazdy i miec mnie z glowy zeby wykupic dodatkowe jazdy, zaliczyl mi egzamin myslac ze i tak przyjde na jazdy bo niczego mnie w sumie nienauczyl, a ja poszlam do innnej szkoly na doszkalanie i az sie instruktor przerazil i sie pytal gdzie sie jezdzic uczylam. Jak ktos nie mial stycznosci z samochodem nie polecam tej szkoly
Ocena ogólna
Kategoria
C
Rodzaj szkolenia
Kurs
Zdecydowanie NIE polecam. W Alfie robiłem moją trzecią kategorię prawa jazdy (C). A i B robiłem w [...] więc mam porównanie (z Imoli byłem jak najbardziej zadowolony). Zaczynając od początku: jazdy rozpocząłem pod koniec maja, skończyłem w połowie sierpnia. 30 godzin w dwa i pół miesiąca. Mimo, że byłem dostępny każdego dnia po godzinie 17. Bo instruktor nie może, bo ma urlop, bo to, bo tamto. Szczytem wszystkiego była sytuacja gdy umówiłem się z instruktorem na sobotę rano, przyjechałem do biura, a instruktora nie ma. Dzwonię, pytam gdzie jest, a on mówi, że obsługa biura zamknęła kluczyki w sejfie więc jazd nie będzie, a on nie dostał do mnie numeru telefonu żeby mnie poinformować (!!!). Jazdy rozklekotanym DAFem bez klimatyzacji (wymontowana sprężarka, naprawa nie jest przewidziana - polecam szczególnie w miesiącach letnich!) i z zajechanym sprzęgłem. Plus przez pierwszy miesiąc jazd ciekła chłodnica więc zalewało się ją wodą średnio co 3h. Plac manewrowy - mała klitka po której na raz jeżdżą ciężarówki, osobówki i motocykle po TYM SAMYM obszarze. Po prostu pachołki przestawia się w zależności od potrzeby i najwyżej trzeba czekać aż inni skończą manewry. Tak więc punkt odniesienia do placu WORDu żaden. Instruktor generalnie ok, ale też bez szału. Tak czy inaczej jakimś cudem zdałem za pierwszym razem czego naprawdę sobie gratuluje przy takich warunkach nauki jeżdżąc średnio 2-4h w tygodniu. Mimo wszystko postanowiłem w Alfie zrobić kwalifikację wstępną - bo zniżka jako, że miałem tam kurs i generalnie miałem do biura blisko z domu. I tu dopiero zaczęła się jazda. E-Learning wyklikałem najszybciej jak się dało. Warunkiem zakończenia szkolenia i zgłoszenia do egzaminu kwalifikacyjnego jest odbycie jazd na symulatorze. Nikt nie wie po co i dlaczego na symulatorze w Lublinie jeśli mamy w Warszawie płytę poślizgową. Ale spoko, zwiedzi się Lublin, będzie fajnie. Panie z biura nie umiały w żaden sposób zdefiniować kiedy wyjazd do Lublina się odbędzie, w końcu po dłuższych naciskach postanowiły go zorganizować. Pojechałem koniec końców ja, instruktor i jeszcze jeden kursant. W ramach kwalifikacji wstępnej powinno wyjeździć się 10h ciężarówką. Ja pojechałem 3h do Lublina (super edukacyjna jazda po prostej trasie ekspresowej przy zerowym ruchu). I to tyle. Bo "jazdy" na symulatorze nie liczę. Symulator wygląda jak krzesło ze Stara postawione na środku salki konferencyjnej, do tego kierownica jak od PlayStation 1 lub innego Sega Saturn, okna zasłonięte stylowymi zasłonkami i trzy projektory. W ramach symulacji próbowałem przy prędkości 100 kmph, na śniegu i lodzie przewrócić 36t zestaw. Nie dało się. Super nauka bezpieczeństwa. Tak czy inaczej z 10h obiecanych jazd miałem 3. Na szczęście już z klimatyzacją (inny samochód). I teraz najlepsze czyli oczekiwanie na egzamin. Oficjalnie szkolenie zakończyłem chyba 3 sierpnia. Pytam: kiedy będzie egzamin. Panie z biura: jak zbierzemy odpowiednią liczbę osób do zgłoszenia. A kiedy? Nie wiemy. Ale mniej więcej? No może jakoś pod koniec sierpnia. Myślę, dobra, spoko, nie tak źle, damy radę. Urząd Wojewódzki ma na wyznaczenie terminu egzaminu 3 tygodnie więc zgłoszenie powinno nastąpić lada moment. Dzwonię za jakiś czas: czy już zgłoszone? Nie, czekamy na osoby. Dzwonię znów: nie możemy zgłosić bo właściciel szkoły jedzie na urlop w ostatnim tygodniu sierpnia, i NIE CHCEMY żeby egzamin wypadł W SIERPNIU. To kiedy będzie? Podobno pierwszy albo drugi tydzień września. Zgłoszenie na egzamin poszło w końcu pod koniec sierpnia. Mija pierwszy tydzień września, o egzaminie nic nie wiadomo. Dzwonię do biura. I uwaga: "A co my wróżbitami jesteśmy?? Jak będzie to będzie. Może być i drugi i trzeci i czwarty tydzień września. Jak pan sobie chce sie dowiadywać to proszę samemu dzwonić do urzędu wojewódzkiego". Super obsługa klienta jak na wyłożone 2.5k. Dzwonię do urzędu wojewódzkiego, prosto do komisji egzaminacyjnej. Info z Urzędu: nikt z Alfy się z nami nie kontaktował w sprawie szybszego wyznaczenia terminu, ale jeśli potrzebuje Pan szybko to nie ma problemu, poproszę o ustalenie priorytetowego terminu. Dzień później termin był wyznaczony... BTW: kolega który był ze mną w Lublinie czekał na egzamin od 3 miesięcy... równo 90 dni... A teraz wisienka na torcie: napisałem do właściciela Alfa z moim żalem i rozgoryczeniem. Odpisał mi standardowym "na pewne rzeczy nie mamy wpływu, mam nadzieję, że będzie pan zadowolony blablabla". I przypadkiem załączył w odpowiedzi info od pań z biura na temat mojej osoby... "Na wstępie zaznaczamy, że pan [...] jest wyjątkowym kursantem z wyjątkowymi wymaganiami i od samego początku usiłujemy mu dogodzić jak tylko to możliwe. To specjalnie dla p. [...]był organizowany wyjazd na symulator do Lublina – dla 2 osób! Bo wtedy akurat on wziął sobie urlop w pracy i tego od nas żądał." Brawo! Płacę 2.5k, szkoła jazdy musi przeprowadzić wyjazd do Lublina i robi ŁASKĘ, że zorganizuje ten wyjazd. I ja niczego nie żądałem i nie narzucałem terminu. Po prostu poprosiłem o wyznaczenie go... "Jeśli chodzi o kwalifikację, to nie powinien mieć żadnych zarzutów, bo nie ma żadnych opóźnień. Kursant skończył szkolenie dopiero 03.08 – wtedy upłynął czas ustawowy. Zgłoszenia planowane było naostatni tygodzień sierpnia, a poza tym czekamy aż termin upłynie również innym uczestnikom szkolenia, bo nie mamy w tej chwili pełnej grupy. Wcześniej go tylko informowałyśmy, że w zależności od Wojewody egzamin może wypaść na koniec sierpnia lub początek września i tę samą informację Panu też dziś powtórzyłyśmy. Zgłoszenie planujemy zrobić jutro. Jeżeli pan [...] chce mieć indywidualny egzamin, to może za niego zapłacić 1000 zł. Oburzenie pana Michała jest bezzasadne."" Tak jest! Bo jeśli za egzamin OSK płaci 1000 zł to przecież lepiej rozbić to na 20 osób niż na 10. I potem kursanci czekają po 3 miesiące. Miałem farta, że i tak czekałem tylko miesiąc. Co za dziadostwo. Reasumując: dziadostwo, oszczędzanie na wszystkim, robienie łaski ze wszystkiego, właściciel totalnie olewa temat, kursanci są na końcu listy priorytetów tego CSK, na szczycie jest KASA. Wszystkim Wam z tego pseudo CSK życzę podróży na super ekstra symulator do Lublina przez Sosnowiec i Radom tym rozsypującym się DAFem bez klimatyzacji w 40 stopniowym upale. Z przymusowym kilkugodzinnym postojem na jakiejś patelni gdzieś między polami bo chłodnica padnie, albo komputer wywali znowu Check Engine. Trzymać się jak najdalej od tego badziewia.